Problemów ciąg dalszy...
Po załatwieniu spraw z panią projektantką nastał wreszcie szczęśliwy dzień złożenia wniosku o wydanie pozwolenia w urzędzie. Niestety okazało się, że na mojej działce nie jest zapewniony dostęp do wody do celów mieszkaniowych (wodociąg). W planie zagospodarowania jest mowa o wodzie ze studni, co nie wystarczy do wydania pozwolenia. W związku z tym mój wniosek nie został w ogóle przyjęty. Konieczne jest uzyskanie od MZWiK zapenienia że wybudują wodociąg, co jet w tej chwili nie możliwe. Moja pani architekt po naszej rozmowie jakoś prężniej juz działa. Przygotowała pismo do burmistrza informujące go o całej sytuacji aby wpłynął na MZWiK. Co z tą sprawą będzie nie wiadomo. Coś będe wiedział w przyszłym tygodniu. Możliwe, że można było wychwycić to wcześniej. Może ja powinienem uważniej czytać te pisma z energetyki i wodociągów, może pani architekt powinna wiedzieć że tak sie stanie już jak doręczyłem jej pismo z wodociągów na temat dostaw wody, a może powinienem pojechać do MZWiK i dać w łapę odpowiedniej osobie. Nie chce mi sie o tym myśleć. Dałem sobie z tym na luz i co będzie to będzie. Nawet się już nie denerwuje. Póki co mam gdzie mieszkać więc z tą budową aż tak mi sie nie pali. Moje plany i tak muszę zmienić. Dobrze będzie jeśli przed zimą wybuduję stan "0".