droga przez mękę i urzędnicza niekompetencja
Dziś kolejny raz składałem projekt w starostwie. Udało mi się uzyskać pismo z wodociągów, że po wybudowaniu wodociągu zapewnią mi dostawy wody. Urzędniczka przyjęła projekt. Zeby jednak szczęścia nie było za dużo po chwili pyta się mnie czy projekt był uzgadniany z konserwatorem zabytków. Na to ja, że nie musi być z nim uzgadniany. A ona mi zaczyna tłumaczyć, że działka jest w strefie konserwatorskiej. Urzędniczka zadzwoniła do mojej projektantki. która tłumaczyła jej, że moja działka jest poza strefą konserwatorską (ze względu na linię zaznaczającą obręb objęty strefą w centrum miasta moja działka jest poza). Natomiast w planie zagospodarowania jest zapis mówiący że działka jest w strefie konserwatorskiej, Koniec końców urzędniczka projekt przyjęła, a co będzie dalej się okaże, bo naczelnik jest na urlopie. Ale jakoś nie wierze żeby to już był koniec tej walki. Moje wnioski i rada dla tych którzy chcą kupić działkę są takie: Jeśli działka ma plan zagospodarowania to koniecznie trzeba go dokładnie przeczytać i sprawdzić czy są wszystkie media żeby nie było problemów. A z tym konserwatorem to też niezły numer. Durne urzędasy tworzą takie przepisy że sami nie mogą się w nich połapać.